sobota, 14 marca 2015
nauka to potęgi klucz!
Poszukiwania pracy idą mi wybitnie ciężko. Z tego powodu zostałam wezwana do Urzędu Pracy. Padło kilka standardowych pytań w tym "co dalej?". Moje polskie wykształcenia żadnego znaczenia tutaj nie ma, więc może iść do szkoły. Zaczęłyśmy drążyć temat i pani urzędniczka zdecydowała, że koniecznie trzeba, żebym wróciła do szkoły. Urząd jest skłonny pokryć czesne w wybranej przez nich szkole, jedynie muszę znaleźć firmę, która przyjmie mnie na praktyki. Jedynie albo aż, podobno jest to duże wyzwanie. Być może, nie wiem, ale chcę spróbować. Jeśli się uda, wrócę do szkolnej ławki na dwa lata. W przyszłym tygodniu zaczynam poszukiwania. Póki co muszę napisać porządny list motywacyjny i zastanowić się, do których firm i korporacji wysyłać aplikacje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oh Tobie chociaż pomogli, u mnie padło "to później zajmiemy się projektem profesjonalnym" ale też wiem, że będę musiała wrócić do szkolnej ławki, jakoś się nawet z tego cieszę ;)
OdpowiedzUsuńPrzyszłam z konkretnym pomysłem i silną argumentacją. No i nie dałam się spławić :P Może dlatego. Chociaż póki, co to tylko plany i wstępne papiery.
Usuń