Ajajaj, się porobiło na świecie. Tłumy uchodźców walą drzwiami i oknami do Europy,a stary kontynent nie bardzo wie jak sobie poradzić z tym problemem. Oficjalne stanowisko UE oczywiście mówi o pomocy bliźniemu, humanitaryzmie, głodnych dzieciach i umierających. No dobra, pomóc trzeba i to bezdyskusyjnie. Tylko jak? Przygarniać wszystkich jak leci, kto twierdzi, że jest uchodźcą, dawaj go do Europy? Mam wrażenie, że własnie tak to wygląda. Droga Europa, ogarnij się, bo będzie źle. Nie jestem rasistką,ani ksenofobem, ale jak coś się robi to wypadałoby się zastanowić. Właśnie przyjechało do nas tysiące ludzi. Nie wiemy kim są, co robili, czy są szczepieni, chorzy. No nic nie wiemy. Czy ktokolwiek z Was wpuściłby do własnego domu bezdomnego z ulicy? Chyba nie.
Przyjmijmy, że wszyscy są dobrzy, kochani, będą grzecznie respektować nasze zwyczaje. Wystawiamy im jakieś dokumenty, wierzymy na słowo, co do zawodu, wieku, imienia i nazwiska. Następnie znajdujemy jakieś mieszkanie, dajemy zasiłek i czekamy aż nauczą się języka i znajdą pracę w zawodzie. No bo przecież wszyscy mają wykształcenie, będą pielęgniarkami, nauczycielami, lekarzami, w gorszym razie murarzami, sprzedawcami. I wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie. Serio? Ktoś w to wierzy?
Odnoszę wrażenie, że elity tego świata są bezrozumne. Mówimy o losie milionów ludzi. Przecież decyzje podejmowane w sprawie uchodźców mają wpływ na całą Europę. Tutaj nie ma miejsca na błędy. Pomóc trzeba, to oczywiste, ale ta pomoc musi być zgodna z prawem, a nie na dziko. Nielegalni imigranci łamią prawo, być może prawo jest źle skonstruowane. Nie wiem. Jest jakie jest i jest łamane. Jeśli jutro pójdę okraść spożywczy, żeby nakarmić żebraków na ulicy wyląduję przed sądem, dostanę grzywnę czy pracę społeczne bądź karę więzienia. Z tego wynika, że mamy równych i równiejszych. Pomijając to, jak zorganizujemy życie codzienne w Pcimiu Dolnym, gdzie zakwateruje się 50 uchodźców. Uciekinierzy dostaną mieszkanie, zasiłek, lekcje polskiego i opiekę medyczną. W Pcimiu czeka się do lekarza długo, kolejki mogą się nieznacznie wydłużyć. Czyja to będzie winna? Uchodźca pójdzie do sklepu, wieprzowiny nie je, więc kupi kurczaka, cielęcinę, kuskus itd. Zapłaci 150zł. Tuż za nim w kolejce będzie starsza pani, kupi pasztetową, chleb, ziemniaki. Zapłaci 15zł, na więcej jej nie stać. Oczywiście nikt nie zwróci na to uwagi, w nikim nie wzbudzi to negatywnych uczuć. Z czasem przyjdzie zima, starsza pani założy starą kurtkę. Tyle już wytrzymała, wytrzyma jeszcze rok. Uchodźca nie zna polskich realiów, jeszcze nie wie co to jest - 30 stopni z wiatrem i śniegiem. Spokojnie, dowie się, być może zatęskni wtedy do ojczyzny. Dowie się też co to jest upokorzenie, bo Polska, to nie Francja. Pcim Dolny, to nie Lyon czy Marsylia. Będzie wytykany palcami, być może pobity, nikt mu nie da pracy. Będzie skazany przez bardzo długi czas na życie w marginesie społeczeństwa. I po jakimś czasie okaże się, że te 3 tysiące na rodzinę, to wcale nie takie kokosy o jakich mówili w obozie dla uchodźców. Pojawi się żal, rozgoryczenie i poczucie odrzucenia. I nagle jesteśmy o kro od tragedii. Czyżby już wszyscy zapomnieli jak w takiej sytuacji zareagował młody Muzułmanin w Kamiennej Górze?
Nigdy nie wolno pomagać obcym kosztem swoich. Może powinnam jechać na Węgry, założyć chustę na głowę, wyrzucić dokumenty i zostać uchodźcą. Wróciłabym wtedy do Polski, do domu, do mamy i brata. Dlaczego ja muszę być 2 tysiące kilometrów od domu, żeby pomóc rodzinie i być pewna jutra, a obcy ma dostać zasiłek? Bo w jego kraju jest wojna? W moim też była, później była komuna, a teraz jest jak jest. Zadbajmy najpierw o rodziny z dziećmi, o niepełnosprawnych i starszych, pomóżmy swoim, dajmy sensowne perspektywy i powód, dla którego wart będzie wrócić do Polski. A później zbawiajmy świat. Oczywiście jeśli ktoś uważa, że uchodźcom bezwzględnie trzeba pomóc, proszę bardzo. Niech go weźmie do siebie, nakarmi, nauczy polskiego, zaszczepi (na własny koszt oczywiście) i weźmie za niego odpowiedzialność prawną.
Z pozdrowieniami dla tych, którzy tęsknie patrzą w kierunku ojczyzny, ale nikt nie woła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz