niedziela, 29 marca 2015

Dieta cud

Przejęłam od Francuzek pewną denerwującą cechę- ciągle się odchudzam. Zaczynam, przestaję, zaczynam, chudnę, tyję i tak w koło Macieja. Przerabiałam różne, dziwne diety, ćwiczyłam, tańczyłam. Jednak efekt nigdy nie utrzymywał się dość długo.
Teraz znowu się odchudzam, ale tym razem z głową. Dodałam do swojego menu dużą ilość warzyw i owoców , kupne słodycze zastąpiłam domowymi ciastami, fast foody też robię sama. Wyeliminowałam słodkie napoje (cola, pepsi, fanta, soki itd) na rzecz domowej, mrożonej herbaty. Niby niewielkie zmiany, ale efekty są. A co najważniejsze, niczego sobie nie odmawiam i chudnę przy okazji.
Do tego kilka razy w tygodniu 20-30 minut ruchu- Chodakowska, Mel B, Tomek Choiński itp :)
Na pewno nie jest to sposób na szybkie i spektakularne zmiany, ale od czegoś trzeba zacząć!

1 komentarz:

  1. Za bardzo kocham jeść... i spać ;) A cecha największa - lenistwo - w niczym mi nie pomaga. Ja to chyba muszę zainwestować w trenera personalnego, bo to jedyna opcja, żeby ktoś mnie do czegoś zmusił i zmotywował ;)

    OdpowiedzUsuń